José James: Blackmagic (2010/2015)




José James
Blackmagic
HHV.de, 2015 r.
HHV413

Za sprawą berlińskiego sklepu z płytami HHV.de posiadającego wydawnicze ambicje, możemy słuchać po raz pierwszy na winylu drugiej płyty José Jamesa. W przypadku "pierwszych razy na winylu" wręcz ciśnie się na usta pytanie o jakość tłoczenia? 

Album został wydany w postaci dwóch białych płyt. Kolor nośnika ma znaczenie, gdyż nie milkną komentarze (głównie w internecie), że tylko czarny, a więc klasyczny winyl może zapewnić najlepszą jakość dźwięku. Mając to na uwadze, z rezerwą można podejść do zakupu Blackmagic. Niepotrzebnie, gdyż album podobnie jak Blackmagic EP z 2010 roku brzmi całkiem nieźle (jak na cyfrowe czasy w których przyszło nam żyć). 

Zostawiając kwestie brzmienia za sobą, album od strony artystycznej prezentuje wysoki poziom. To zaskakujące odkrycie, lecz Blackmagic dobrze znosi upływ czasu. Wreszcie widać jak na dłoni wizjonerstwo pana Jamesa, o które był posądzany od pewnego czasu. Zgrabne połączenie tradycyjnej jazzowej wokalistyki ("Save Your Love For Me", "Promise In Love") z produkcjami Flying Lotusa ("Code", "Made For Love"), tworzą multibrzmieniową platformę między starym a nowym jazzem, co przewrotnie sprawia, że album jest znacznie przystępniejszy niż np. The Dreamer.


Komentarze