Winylowe wydanie debiutanckiego albumu CNQ
Już jest. W sprzedaży internetowej i (prawdopodobnie) w wybranych sklepach. Album Pig Inside The Gentleman grupy Contemporary Noise Quintet po czterech latach od debiutu nareszcie na winylu. Sprawcą tej niespodzianki jest polska wytwórnia z siedzibą w Londynie - Lanquidity Records.
Lanquidity Records to - jak piszą o sobie założyciele wytwórni - niezależny projekt wydawniczy, który powstał z miłości do muzyki:
Działamy całkowicie niekomercyjnie, wyłącznie w oparciu o środki własne, a wszelkie dochody płynące z realizacji naszych działań przeznaczamy na przygotowanie kolejnego przedsięwzięcia.
Od niedawna na łamach Soul-Jazz mogą Państwo przeczytać o pierwszym wydawnictwie Lanquidity, czyli kapitalnej EP’ce Speakers Corner Quartet. Oznaczone numerem LQ 001 wydanie Further Back Than The Beginning przybliża polskim słuchaczom niezależny, brytyjski jazz. Z drugim wydawnictwem LQ czas na odwrotną sytuację; teraz mieszkańcy Wysp poznają współczesny polski jazz. To uczciwy układ.
Gdy w 2006 roku Contemporary Noise Quintet (obecnie Contemporary Noise Sextet) wydali pierwszy album, polskie media przyjęły krążek z otwartymi ramionami. Tak było cztery lata temu. Cztery lata to tysiące nowych jazzowych płyt, co prawda nie polskich, ale jednak wydanych i dostępnych własnymi kanałami dystrybucji. Jak Pig Inside The Gentleman brzmi po latach? Wciąż świeżo i z pazurem o czym mogą Państwo się przekonać z poniższego odsłuchu.
P.I.G.
Invisible Train
Sophie
Limitowane (350 sztuk) wydanie winylowe (2xLP) Pig Inside The Gentleman, mogą Państwo zamówić bezpośrednio ze strony www.cnq.electriceye.pl, lub pisząc na adres info@lanquidityrecords.com.
Tracklista:
Strona A
1. Million Faces
2. Army Of The Sun
Strona B
1. Walking Sin
2. Goodbye Monster
3. Coin Perfectly Spinning
Strona C
1. Evil Melody
2. Invisible Train
3. Even Cats Dream About Flying
Strona D
1. P.I.G.
2. Sophie
3. Chinese Customer (z płyty Theatre Play Music)
Wspaniała płyta i kapela jedna z najciekawszych w młodym, polskim jazzie. Zazdroszczę, że masz to w winylu, a tak w ogóle to bardzo fajny blog :-)))
OdpowiedzUsuń